
Dzisiaj pojechaliśmy do pszczół, które kupiliśmy późną jesienią i ratowaliśmy w styczniu. Ku naszemu zadowoleniu wszystkie przeżyły. Ciasto które im poddaliśmy prawie wszystkie zjadły. Poddaliśmy im jeszcze jedną dwu kilogramową porcję. Oczyściliśmy dennice, zmniejszyliśmy kubaturę uli zabierając korpusy spod gniazd, aby miały cieplej i czekamy dalej do wiosny, kontrolując zapasy węglowodanowe..